Beskid Sądecki 19-21.06.2015
Autor: Małgorzata K. | Utworzono: 29 lipiec 2015 | Kategoria: Artykuły 201519 - 21 czerwca 2015 r. – Beskid Sądecki
Dzień 1. piątek
wschód słońca: 4.14; zachód: 21.01;
wyjazd: godz. 17.45;
organizator: Andrzej O.
podróż do Krynicy (280-345 m n.p.m.); DW Maraton; przybyliśmy tu późno, ok. 22.40, to przez wypadek na A4;
Dzień 2. sobota
wschód słońca: 4.14; zachód: 21.01; !
szlak wodny: 4 godziny;
górskie szlaki: ok.12 km ;
przewodnik: Mirek F. – grupa I; Andrzej O.– grupa II;
W cieniu zimno, w słońcu przyjemnie; niemal sucho – tylko dwa króciutkie „zrywy” deszczu; temperatura Popradu: +12º C…; w sumie całkiem nieźle jak na pesymistyczne prognozy!
7.30 – wyjazd do Leluchowa ; plus kwadrans dla dwóch spóźnialskich (nowych) koleżanek
Grupa I (trzyosobowa): górskie wędrowanie szlakiem: Leluchów – Dubne - Kidałki (826 m n.p.m.) – Krynica; pełne chaszczowania... - większego niż trzy lata temu w Bieszczadach; ok. 21 km :-); potem odpoczynek w Krynicy, oglądanie „Tańca fontann” w Parku Zdrojowym;
Grupa II i III: spływ pontonami na trasie Leluchów – Muszyna – Andrzejówka;
stan wody od średniego do niskiego, co zmuszało do ściągania z mielizn pontonów bądź ich odklinowywania, gdy utykały na licznych głazach; na szczęście tylko raz, prze chwilę, pokropił deszczyk!
Grupa II – górskie wędrowanie szlakiem: Leluchów (490 m n.p.m.) – Dubne – Kidałki (826 m n.p.m.) – Powroźnik (480 m n.p.m.);
Grupa III (dwuosobowa; powodem – wcześniej nabyta kontuzja i zakaz górskich wędrówek…)– zwiedzanie Muszyny, miejscowości nad Popradem, Szczawikiem i Muszynką;
Co warto zobaczyć? Rynek z kapliczmi św. Floriana (poł. XIX w.) i św. Jana Nepomucena (II poł. XIX w.), zespół domów z półkolistymi bramami wjazdowymi, kościół św. Józefa z II poł. XVII w. oraz górujące nad miasteczkiem ruiny zamku biskupiego z 1301 roku. Jest też Muzeum Regionalne Państwa Muszyńskiego w urokliwym budynku dawnego zajazdu z XVII wieku.
Obie grupy miały się spotkać około godziny 19.00. Niestety, trzy osoby dokonały spóźnienia o dobre półtorej godziny (nawiasem mówiąc, dwie z nich spóźniły się także rano… znak?); w efekcie wróciliśmy do Krynicy dopiero ok.21.00… Szybki wypad do miasta na ciepły posiłek; tylko czasu na zobaczenie Krynicy wieczorową porą mało, bo zmęczenie goni do łóżek…
Dzień 3. niedziela
wschód słońca: 4.14; zachód: 21.01; !!
górskie szlaki: ok. 23 km ;
przewodnik: Mirek F.
Dosyć ciepło; czasem słońce, czasem chmury; kilka króciutkich mokrych chwil.
etap 1.
Grupa I (jednoosobowa) – wyprawa do Piwnicznej;
Grupa II - szlak Krynica-Zdrój (590 m n.p.m.) – Przełęcz Krzyżowa (778m n.p.m.) – Dolina Czarnego Potoku – wjazd na Jaworzynę Krynicką (1114 m n.p.m.) – schronisko PTTK Jaworzyna Krynicka (1030 m n.p.m.)– Runek (1078 m n.p.m.) – schronisko PTTK na Hali Łabowskiej (1025) z 1953 roku – Parchowata Łomnica-Zdrój (440 m n.p.m.)
Grupa III (siedem osób) zwiedzanie Krynicy-Zdroju w dolinie potoku Kryniczanka u stóp Góry Parkowej. Już w 1790 roku dokonano tu pierwszej chemicznej analizy wody, a w 1806 r. wybudowano Pijalnię „Słotwina”. Wkrótce powstały przepiękne pensjonaty (w jednym z nich znajduje się muzeum Nikifora), Stare Łazienki Mineralne (1863 r.), Borowinowe (1881 r.), Stary Dom Zdrojowy (1889 r. z oryginalna sala balową). Pijalnia Główna pochodzi z 1971 r. Znani kuracjusze: J. Matejko, A. Grottger, H. Sienkiewicz, J. I. Kraszewski, J. Kiepura, W. S. Reymont, L. Solski, H. Modrzejewska, K. I. Gałczyński, J. Tuwim
Mieliśmy czas na zwiedzenie Piwnicznej, miejscowości lokowanej nad Popradem przez Kazimierza Wielkiego w 1348 roku: czworoboczny rynek z rauszem z XIX w., zabytkową cysterną z XVII w. (po rekonstrukcji) i kościołem z k. XIX wieku, z kamienia i cegły. Potem obiad po drugiej stronie Popradu w „Czarnej Owcy”, z regionalną kuchnią, także piwem. I jeszcze wyśmienite sorbety w cukierni na rynku :-)
Wspólne spotkanie o 17.30 – i powrót :-)
Z książki Myśli o górach:
W górach wypełniamy pewien test człowieczeństwa. Uzyskujemy pewną wiedzę o sobie, której nie zdobędziemy tu, na nizinach, całe życie spokojnie pracując na przykład w banku. (K. Zanussi, 1977)
Do zobaczenia na szlakach :-)