Beskid Śląski - 21.03.2015
Autor: Małgorzata K. | Utworzono: 21 kwiecień 2015 | Kategoria: Artykuły 2015
21 marca 2015 r. – Beskid Śląski
Wschód słońca: 5.37; zachód: 17.50;
wyjazd: godz. 7.00;
dystans : 20 km; czas: 8 godzin i 40 minut; popasy: 2 godziny 30 minut;
przewodnik: nasz niezawodny Prezes!
Słonecznie!!!!, czasem nieco wietrznie, pod nogami dużo śniegu.
Szlak: Olszówka Górna (425 m n.p.m.) – Dębowiec (536 m n.p.m.) – Przełęcz Dylówki ( 720 m n.p.m.) – Polana Kamienica (975 m n.p.m.) - Szyndzielnia (1028 m n.p.m.) – Klimczok (1117 m n.p.m.) – Przełęcz Siodło pod Klimczokiem (1042 m n.p.m.) – schronisko na Koziej Górze – Olszówka Dolna
O godz. 9.30 wyruszamy z Olszówki Górnej zwanej książęcą. Towarzyszy nam słońce! I zapach drewna. Docieramy do kapliczki księży pallotynów na Dębowcu, mijamy schronisko, sprzed którego roztacza się panorama Bielska i Magury Wilkowickiej. Obiekt jest starszy od tego na Szyndzielni - modrzewiowa dawna gajówka powstała w już I poł. XIX wieku. Od 1895 r. gospodarowało tu Beeskidenverein.(…) Sama polana na Dębowcu była w latach kontrreformacji miejscem odprawiania tajnych nabożeństw protestanckich. [ Beskidy na okrągło s.51]
Gdy zbliżamy się do górnej stacji kolejki położonej na wys. 954 m n.p.m., pojawia się śnieg, który towarzyszy nam przez większą część szlaku. Nie mamy wątpliwości – w górach zima nie odpuściła! Mijamy Polanę Gacioki i Polanę Kamienica.
W końcu jest – Szyndzielnia (1028 m n.p.m.), dawniej Szędzielnia Gaciok. Na wys. 1001 m usytuowano kamienne schronisko z 1897 roku – pierwsze w Beskidzie Śląskim, rozbudowywane w latach 1954-1957. Potężny obiekt! Nazwa Szyndzielni pochodzi od gontów, które w miejscowej gwarze noszą nazwę „szyndziołów.”[ s.13]
Pół godziny na uzupełnienie zapasów energii.
Po kolejnych 30 minutach docieramy na Klimczok (1117 m n.p.m.). Jest godz. 12.30. Grupowe zdjęcie. Mnóstwo śniegu i słońce. I maszt z antenami telekomunikacyjnym z końca lat 70. Schodzimy stokiem do Siodła pod Klimczokiem (1042 m n.p.m.), mijając po drodze „Chatkę u Tadka”- interesujące, nietypowe miejsce, pełne zdjęć z różnych części gór. W końcu stajemy przy schronisku (na wys. 1034 m n.p.m.), zwanym kiedyś Klementynówka od imienia żony barona z Łodygowic, z 1867 r. (pierwsza drewniana chatka stanęła tu w 1841 r.), a w1914 wzniesiono nowy, murowany obiekt.
Odpoczywamy przez godzinkę, posilając się miejscowymi specjałami bądź własnymi zapasami. Słonko stale nam przyświeca, a wszystko wokół pokrywa naprawdę spora warstwa śniegu. Uroczo!
Godzina 14.00. Schodząc – ciągle w śniegu - trafiamy na niby „kamieniołom”, taka drobna atrakcja. Stopniowo śniegu ubywa, a my docieramy do schroniska na Koziej Górze, zwanego Stefanką z k. XIX wieku (od nazwiska doktora Karola Steffana, burmistrza Bielska), od 1926 r. przejął go Beskidenverein i zagospodarował dla potrzeb istniejącego już toru saneczkowego [s.52]. Duch przeszłości splata się tutaj z duchem współczesnej komercji. Na liczbę wolnych miejsc na wolnym powietrzu nie można narzekać – pełno tu stołów i ław, i ludzi … Kolejna godzinka biesiadowania w promieniach z wolna zachodzącego słońca.
A przed nami nie lada atrakcja – naturalny tor saneczkowy zbudowany w latach 30. XX wieku, w latach 50. powiększony do najdłuższego toru w Europie (2200 m i 30 wiraży)! Niestety, obecnie w krytycznym stanie… O 18.15 docieramy do dolnej części toru, kompleksu rekreacyjnego - Cygański Las w Olszówce Dolnej (w latach PRL-u zwany Parkiem Ludowym).
Z książki Myśli o górach:
Człowiek kocha góry, ponieważ budzą one w jego duszy to właśnie, co go cieszy i czego istnienia w sobie byłby bez nich nigdy nie przypuścił. (F. E. Younghusband, 1896)
W kwietniu: Beskid Żywiecki - wschód słońca na Hali Rynianka (1 m n.p.m.).
Do zobaczenia na szlaku :-)