Iłowiec
Autor: Małgorzata K. | Utworzono: 03 marzec 2013 | Kategoria: Artykuły 201323 lutego 2013 r. - Beskid Mały
Parafrazując: „Sezon czas zacząć”!
Wschód słońca: 6.35; zachód: 17.07.
Wyjazd: godz. 7.00.
Wbrew pesymistycznym zapowiedziom dotyczącym pogody (że śnieg, że deszcz) – mieliśmy szczęście. Wprawdzie słońca nie ujrzeliśmy, ale też żadne opady nam nie utrudniły wędrówki.
Zaśnieżony szlak wiódł lasami przez kolejne wzniesienia i przełęcze – tak w skrócie można opisać dzieje naszej pierwszej w sezonie wyprawy.
Wyruszyliśmy o godz. 9.20 z Gorzenia Górnego koło Wadowic. Już po 50 minutach osiągnęliśmy pierwszy szczyt – Iłowiec (477 m n.p.m.). Tu zrobiliśmy pierwsze tego roku grupowe zdjęcie. Godzinę później przywitała nas Łysa Góra (545 m n.p.m.) – choć bez sabatu czarownic L Potem jeszcze tylko kwadransik i … cieszyliśmy się dłuższym popasem na Przełęczy Pod Łysą Górą (510 m n.p.m.). W 1946 roku ksiądz Stanisław Walter postawił tu kapliczkę. Pokrzepieni zdobyliśmy kolejno Przełęcz Panczakiewicza (506 m n.p.m.) i szczyt Bliźniaki (572 m n.p.m.), by ok.15.35 zatrzymać się we wsi Kaczyna - Za Wodą (361 m n.p.m.).
Po przekroczeniu szosy dotarliśmy do olbrzymiego drzewa, przy którym umieszczono kapliczki. To Przełęcz Panienka (518 m n.p.m.). Przy niej w 2005 roku odsłonięto tablicę pamiątkową ku czci Jana Pawła II, a dwa lata później obok kapliczki ustawiono krzyż.
I znowu chwila na pokrzepienie ciał naszych.
W końcu ostanie tego dnia wzniesienie – Siodełko (504,5 m n.p.m.). Potem Przełęcz Biadaszowska (437, 5 m n.p.m.) i zejście do Andrychowa (360 m n.p.m.). Minęła godz. 15.50.
Biel śniegu, malownicze „igiełki” na gałęziach, szlak przez nas przecierany (dziękujemy dzielnym panom, którzy natrudzili się, by innym było łatwiej!).
Jak będzie za trzy tygodnie?
Podsumowanie
17 km 580 m; 6 godzin 30 minut
Do zobaczenia na szlaku w marcu :)