Czupel
Autor: Małgorzata K. | Utworzono: 14 kwiecień 2013 | Kategoria: Artykuły 201323 marca 2013 r. - Beskid Mały
Wschód słońca: 5.32; zachód: 17.55.
Wyjazd: godz. 7.00.
Kończąc poprzednią relację, zadałam pytanie: „Jak będzie za trzy tygodnie?”
Po pierwsze, nie po trzech, a po czterech tygodniach dane nam było się spotkać na szlaku – cóż, pogoda spłatała nam figla!
Po drugie, nie Pogórze Ciężkowickie, a Beskid Mały – także z powodu pogody… I oby to nie był omen na nadchodzący sezon…
Po trzecie, wschód słońca był wcześniejszy o 1 godzinę i 3 minuty, a zachód późniejszy o 48 minut; zyskaliśmy więc godzinę i 51 minut!
Tak czy inaczej - niechże żałują wszyscy, którzy nie pojechali! Zima w TAKIM wydaniu to prawdziwy raj, przede wszystkim dla oczu - błękit nieba, biel śniegu skrzącego się w promieniach słonecznych, widok gałązek oblepionych drobinkami zmrożonego puchu…
ALE… nie ukrywajmy, że stęskniliśmy się za wiosną… Bardzo! Pamiętacie ubiegłoroczną wiosenną już wycieczkę na Chełmiec?
W oczekiwaniu na tę najwspanialszą, moim zdaniem, porę rok jedynie w telegraficznym skrócie wspomnijmy ostatni zimowy (oby!) wyjazd.
O godzinie 8.45 wyruszyliśmy niespiesznym krokiem z Przełęczy Przegibek (663 m n.p.m.) na
4-kilometrowy półtoragodzinny szlak wiodący na Magurkę (909 m n.p.m.). Tu mogliśmy sobie pozwolić na godzinne biesiadowanie w niemal pustym schronisku. A śmiechu było przy tym… J Jeszcze tylko godzinne wędrowanie, by dotrzeć na Czupel (933 m n.p.m.). Potem już tylko w dół – Przełęcz Pod Czuplem (872 m n.p.m.) i dotarcie do Łodygowic (425 m n.p.m.), w których znajduje się XVII-wieczny modrzewiowy (ale zamknięty na głucho!) kościół pw. śś. Szymona i Judy Tadeusza.
A w drodze powrotnej ciepły posiłek w miłym zajeździe.
Podsumowanie
15 km ; 7 godzin 10 minut
Z życzeniami dobrej pogody - do zobaczenia na szlaku w kwietniu :)